Bez względu na to jakim językiem się posługujemy – pragniemy być słyszani.
Na scenie, w relacji, w szkole, w domu, w pracy, w sklepie, w mediach… chcemy być słyszani. Wierzę, że każdy z nas na bazie swoich wartości ma coś ważnego do przekazania. Jednym ze sposobów ekspresji, komunikacji jest nasza mowa, a narzędziem, które otrzymaliśmy – głos. Rzecz tak niezwykła, na którą często nie zwracamy uwagi – masz, dostałaś, dostałeś instrument muzyczny – własne struny – narzędzie poprzez które możesz przemawiać do świata i wyrażać siebie 🤩 Znowu można by rzec, podobnie jak z oddechem – że sprawa jest tak automatyczna, bazowa, że po prostu używamy głosu i już. A tymczasem warto przyjrzeć się sprawie, aby lepiej poznać własny instrument, nauczyć się go używać oraz zoptymalizować emisję naszego głosu tak, aby jak najmniejszym nakładem siły i energii móc wydobyć swój głos szerokim pasmem w zdrowy sposób.
„ Najładniejszy głos, jeśli nie jest oparty na właściwej technice, wcześniej czy później musi ulec uszkodzeniu. Można wprawdzie długi czas śpiewać nie mając podstaw prawidłowej emisji, lecz wreszcie i to poniewczasie, przychodzi do smutnego stwierdzenia faktu, że głos jest bezpowrotnie zniszczony”
Aleksandra Mitrynowicz-Modrzejewska ,Mówię i śpiewam świadomie Bogumiła Tarasiewicz

Obraz krtani podczas a) fonacji b) oddychania Mówię i śpiewam świadomie
Pracę nad emisją głosu rozpoczynam od prostych ćwiczeń z pianinem na wąskim wycinku skali ucznia, na samogłoskach. Na początek zwracam uwagę na ustawienie aparatu mowy – pojęcie tak znane w edukacji wokalnej. Nie jest tak, że mam jakiś wzornik, metrówkę, którą mierzę szerokość i wysokość otwartych ust, opuszczonej żuchwy. Każdy z nas ma inną budowę szczęki i chodzi o to, aby umożliwić fali dźwiękowej, aby swobodnie wyszła przez aparat, aby jej nie zniekształcać, nie zaburzać brakiem swobodnego otwarcia ust. Jedna osoba przy mniejszym otwarciu uzyska bardziej okrągły dźwięk, a druga osoba niekoniecznie. Jednak na pewno usta należy otworzyć, a żuchwę swobodnie opuścić. Sama pamiętam jak nauczyciel zwrócił mi uwagę, że moje „e” brzmi płasko, bo zamiast ciągnąć brodę w dół, tak naprawdę ciągnęłam policzki na boki i robiła się tzw. „żaba” 🐸 Często na zajęciach spotykam się z osobami, które zaciskają szczękę, nie otwierają ust, a jednocześnie mówią: „chciałabym śpiewać mocniejszym dźwiękiem”, „mój głos po prostu jest słaby”, „nie umiem inaczej”, „nie lubię mojego głosu”. I tutaj sprawa okazuje się wcale nie taka prosta, jeśli przez kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt lat zaciskamy szczękę to proces otwierania też chwilę potrwa, ale do zrobienia 😉

Moje metody pracy nad emisją to po pierwsze:
👉 zasygnalizowanie podstaw prawidłowej emisji i ważnych jej aspektów na ćwiczeniach
👉 zachęcanie do obserwacji siebie
👉 odpowiednie połączenie dźwięku z oddechem
Od czego zacząć? 👇
✅ kwadrans WokArtowy – codziennie 15 minut na ćwiczenia.
✅ gimnastyka buzi i języka
✅ otwieranie żuchwy przed lustrem na samogłoskach, nie na 🐸

Czasem chciałoby się wziąć magiczną tabletkę, która zrobi robotę za nas, a czasem wydaje się nam, że aby przepracować jakiś temat potrzebujemy czegoś zupełnie trudnego, nieznanego, gdy tymczasem to w świadomości i systematyczności jest rzecz. Proste ćwiczenia powtarzane systematycznie i uważnie. Jeżeli chcesz:
✅ mówić głośniej bez zaciskania gardła
✅ odkryć siłę Twojego głosu
✅ śpiewać w zdrowy sposób
Zapraszam 😊
Każdy chce być słyszany, aby móc przekazać swoją prawdę.
Jest pięknie☀️
JOANNA